Myślałem, że pojadę z Krzyśkiem do Baczkowa, byłem gotów nawet jechać góralem, ale Krzysiek nie chciał, więc pojechałem sam - szosówką:)
Początkowo chciałem sobie delikatnie pokręcić, więc tempo w mieście i na pierwszych kilometrach Drogi Królewskiej było raczej wolne, ale potem zacząłem się rozkręcać, więc przyśpieszyłem. Na Żubrostradzie próbowałem nawet jazdy na dużej tarczy - 52 zęby, prędkość skoczyła mi do 35-36 km/h, ale za długo tak nie dałem rady jechać, więc dalszą drogę do Mikluszowic pokonywałem tempem około 30-32 km/h. Po dojechaniu do końca Puszczy w Mikluszowicach miałem na liczniku 19,55 km w czasie 39:57 - średnia 29,37 km/h. W Mikluszowicach zaraz szlabanem na wyjeździe z Puszczy był kiosk a przy nim ławeczka, na której zwykle odpoczywałem, kiosk zniknął i ławeczka niestety też, więc od razu wsiadłem na rower i popędziłem do Baczkowa. Droga 965 od ubiegłego roku ma nowy asfalt, więc jechałem szybko. Po przejechaniu jakiś 3 km byłem już pod sklepem w Baczkowie (średnia 29,65) - tam zrobiłem przerwę, kupiłem sobie loda i pepsi, loda zjadłem pepsi schowałem i popędziłem nad Czarny Staw. Po przerwie kręciło mi się trochę gorzej, więc do Czarnego Stawu prędkość trochę spadła, nad stawem kilka fotek, na siebie wrzuciłem dodatkowo koszulkę bo zaczęło się robić zimno i drogę. Do samych Niepołomic starałem się kręcić mocno. Na Sitowcu jak zwykle kryzys, ale jakoś dokręciłem do Zajazdu Królewskiego przy obwodnicy ze średnią 29,55 km/h. W mieście jak zwykle straciłem, ale stosunkowo nie dużo i pod domem moich rodziców skończyłem jazdę: 45,75 km, średnia 29,3 km/h - jak na taki dystans i porę sezonu to chyba nieźle, ale zmęczyłem się strasznie.
Wyjazd udany, pogoda ładna, dziś bardziej trening niż wycieczka, ale parę fotek zrobiłem:). Po głowie chodzi mi setka na szosówce, ale trochę się martwię czy dam sobie radę z dobrym rozłożeniem tempa, czy nie zacznę za mocno, a potem nie będę umierał, jakie to byłoby dobre tempo na szosówkę. Oceniam, że na przejechanie setki na szosówce powinno wystarczyć mi 4 godziny - trzeba będzie spróbować kiedyś, mam nadzieję że niedługo.