W koÅ„cu jakieÅ› oznaki wiosny, zaraz po pracy wsiadÅ‚em wiÄ™c na szosówkÄ™ i pomknÄ…Å‚em na trasÄ™. Od kilku dni zapowiadali poprawÄ™ pogody, bo ostatnio byÅ‚a jak w Å›rodku zimy. Ja po ostatniej wycieczce 2 kwietnia, czuÅ‚em siÄ™ kiepsko i z rowerowych rzeczy pozostaÅ‚o mi tylko oglÄ…danie wyÅ›cigów w telewizji - Vuelta al Pais Vasco (w kraju Basków) oraz piekÅ‚o północy Paryż – Roubaix, a w poniedziaÅ‚ek wielkanocny oglÄ…dnÄ…Å‚em też inny klasyk po brukach i to jeszcze w podjazdami - czyli wyÅ›cig DookoÅ‚a Flandrii. W klasykach nie miaÅ‚ sobie równych Fabian Cancelara, natomiast w Kraju Basków wygraÅ‚ nieoczekiwanie Nairo Quintana. W nawiÄ…zaniu do mojego telewizyjnego - rowerowego tygodnia dwa ostatnie zdjÄ™cia mazurskich bruków, pierwszy to leÅ›ny odcinek pomiÄ™dzy drogÄ… 592 Giżycko - KÄ™trzyn, a Wilczym SzaÅ„cem w GierÅ‚oży - po tym odcinku jechaÅ‚o siÄ™ bardzo ciężko, drugi trochÄ™ Å‚atwiejszy to regularna droga miÄ™dzy miejscowoÅ›ciami Radzieje i Kamionek Wielki. Jak jechaÅ‚em te odcinki z żonÄ… to strasznie nas wytrzepaÅ‚o, prÄ™dkość nie przekraczaÅ‚a raczej 10 km/h a kolarze mknÄ… takÄ… drogÄ… z prÄ™dkoÅ›ciÄ… ponad 40 podziwiam:).
Wracając jednak do dzisiejszej wycieczki, około 16:10 ruszyłem na trasę, celem był cmentarz wojenny nr 376 w Suchorabie. Na początek jazda do Staniątek, gdzie przed stacją kolejową minąłem jakiegoś pana w średnim wieku na starej szosówce - coś jak moja, niestety pan jechał wolno więc nie mogłem się za nim poholować. Dalej lekko pod górkę do Staniątek Górnych i dalej na Zagórze, tam znowu lekko pod górkę i zjazd pod szkołę. Dalej po płaskim do drogi nr 4. Na 4 zwykle skręcałem w lewo i podjeżdżałem na cmentarz przez Suchorabę, tym razem postanowiłem spróbować czegoś nowego, na skrzyżowaniu z 4 skręciłem w prawo i po kilkuset metrach lewo w kierunku Zabłocia. Jeździłem już tą drogą ale do tej pory wyłącznie w dół. Podjazd zaczyna się już na 4, stromizna nie wielka, ale jest ciągle pod górę. Po skręcie mamy dalej dość równo pod górę, drogą nr 4 kręciłem 20 km/h, potem 16 km/h i doszedłem do wniosku, że jest bardzo łatwo i pewnie myślałbym tak dalej gdyby nie ostatnie 200 metrów podjazdu na których nagle stromizna bardzo rośnie, przepychałem pedały w stójce z prędkością 6,5 km/h a jak wyjechałem na górę to musiałem się zatrzymać i uspokoić oddech. W sumie cały podjazd od skrzyżowania z drogą nr 4 do skrzyżowania z drogą na granicy Suchoraby i Zabłocia to 1,6 km, 61 m przewyższenia, średnio 3,8%, ale ostatnie 100 metrów to jakieś 8-10%. W mojej obecnej formie na szosówce to była katorga. Po tym podjeździe pomyślałem nawet, że czas już wracać, ale na początek pojechałem pod cmentarz wojenny w Suchorabie, zrobiłem fotki, zjechałem w dół i postanowiłem, że jadę dalej. Znowu ciężki podjazd do granic Gminy Niepołomice (tu prędkość już nie spadła mi poniżej 10 km/h) potem zjazd przez Czyżów i znowu podjazd w kierunku Brzezia - tu też dość stromy odcinek, ale poszło w miarę gładko.
Od tego miejsca już głównie w dół, przez Brzezie do Gruszek, potem w dół z Winnicy, dalej przez Staniątki Górne do Niepołomic. Na koniec zrobiłem jeszcze przerwę w rynku w Niepołomicach w sklepie u kolegi i potem dojazd do domu rodziców.
Wycieczka udana, miło było w końcu pooddychać świeżym choć jeszcze mroźnym powietrzem, w końcu było słonecznie, choć na temperaturę jeszcze nie do końca się to przełożyło. Forma niestety dość kiepska, mam wrażenie, że już w tym roku było trochę lepiej, w końcu zapowiadają lepszą, wiosenną pogodę, więc może rozpocznę sezon na całego.